UG Lubin: To jest jak powołanie, bez którego nie można żyć
Teresę Kot znają w Zimnej Wodzie chyba wszyscy, bo nawet nowych mieszkańców angażuje do różnych przedsięwzięć i odkrywa w nich talenty. Przygotowuje m.in. spektakle teatralne, kabarety, śpiewa, organizuje kolędy. Ostatnio także tańczy i maluje obrazy.
W życiu nie przypuszczałam, że tyle można zrobić. Tu jest bardzo ciekawa społeczność, bez której sama nie zrobiłabym nic. Kocham dom, w którym mieszkam od urodzenia i nazywam go szczęśliwym. Wciągam bliższych i dalszych sąsiadów w spektakle i występy. Kocham swoją pracę w bibliotece i ciągle mam w głowie nowe pomysły do zrealizowania mówi Teresa Kot.
Dziś koordynuje działalność zespołu Zachęta, który niedawno obchodził 20 lecie i Teatru Zwykli Ludzie. Zaczęła tworzyć i udzielać się artystycznie już w podstawówce, która prawie sąsiadowała z jej domem. W szkole były przedstawienia, w kościele śpiewy w parafialnej scholi, a do tego spotkania z Marią Kowalczuk ówczesną bibliotekarką , która angażowała młodzież w liczne przedsięwzięcia. Była jej wzorem do naśladowania, którym po latach sama się stała.
Pracowała najpierw w Gminnym Ośrodku Kultury w Chróstniku, później skończyła studium bibliotekarskie i przeniosła się do filii Gminnej Biblioteki Publicznej w Zimnej Wodzie. Od zawsze chciała coś robić z ludźmi. Prowadziła więc dziecięce grupy teatralno-kabaretowe, a potem do ich występów stopniowo wciągała dorosłych i w ten sposób stworzyła wielopokoleniowy teatr.
Ja mam w głowie ciągle słowa, które same układają się w piosenki i towarzyszącą im muzykę. Dziś piszę o Zimnej Wodzie, bo zwykle śpiewamy repertuar sprzed kilkudziesięciu lat, a co po nas zostanie? pyta retorycznie patrząc z zamyśleniem w dal. Żartuje, że nie czuje się staro choć kalendarz ciągle jej pokazuje ile ma lat. Z błyskiem w oku dodaje, że gdyby co, to laskę ma od dawna przygotowaną.
Trudno to sobie wyobrazić, bo to kobieta w ciągłym ruchu. Mówi, że jak nie biega po polach za ziołami, to chodzi na zajęcia taneczne albo gimnastykę na zdrowy kręgosłup. Próby zespołu muzycznego i teatralnego są również wymagające. Wie, że wszyscy są zajęci różnymi sprawami dlatego stara się je łączyć, ale spektakle mają czasem nawet po dwie godziny, więc próby potrafią trwać i po pół roku. Podkreśla, że członkowie zespołów są bardzo zdolni i wie, że czasem mogłaby więcej wymagać. To wiązałoby się jednak z jeszcze większą liczbą ćwiczeń i mogłoby stać się męczarnią, zamiast wspólną zabawą.
Jak czytam sztukę, to widzę w niej role dla konkretnych osób ale nikomu nie narzucam swojej wizji, tylko czekam na ich interpretację. Czasem wychodzi coś inaczej niż myślałam, ale najcenniejsze jest zobaczenie jak inni to widzą i czują mówi Teresa Kot.
Nie da się policzyć ile przedsięwzięć i inicjatyw uruchomiła w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat. Jeden projekt się kończy, a drugi zaczyna, ma w głowie ciągle nowe koncepcje. Ważne też, że w zespołach są osoby pozytywnie zakręcone i zawsze chętne do pomocy. Pytana o to, co jest najważniejsze w życiu, bez cienia wątpliwości odpowiada:
Rodzina. Nagrodą i najważniejszą sprawą w moim życiu jest to, że mam dobre dzieci. Wszystkie mają talent muzyczny, dlatego każde z moich siedmiorga dzieci skończyło szkołę muzyczną pierwszego stopnia. Nawet kiedy zostałam wdową, to z najmłodszymi jeździłam na zajęcia, żeby miały takie same możliwości i umiejętności, jak starsze rodzeństwo. Czworo z nich skończyło także Akademie Muzyczne mówi z dumą. Wiele lat przyprowadzała dzieci na organizowane przez siebie zajęcia, a dziś jako dorośli często współtworzą przedstawienia, pisząc teksty i muzykę.
Po okresie izolacji i pandemii, w tym roku pani Teresa przygotowała kolejne scenki i kultywowano piękną tradycje kolędowania po domach. Z uśmiechem opowiada, że mieszkańcy Zimnej Wody i Wiercienia wychodzili przed domy i wołali ich do siebie, a potem wspólnie śpiewano.
Myślę, że wnosiliśmy do tych domów radość tym śpiewem mówi.
Oficjalne sukcesy, nagrody, wyróżnienia, których ma bez liku, często ja irytują bo podkreśla, że źle się czuje kiedy wyróżniają ją osobiście, bo przecież bez ludzi, z którymi pracuje sama by nic nie zrobiła.
Urząd Gminy w Lubinie,
ug.lubin.pl/to-jest-jak-powolanie-bez-ktorego-nie-mozna-zyc/
Autor: krystian