Pijany wywołał awanturę w domu a przed policjantami starał się schować w łóżku pod zabawkami dzieci
Nocna dramaturgia w Lubinie: Ojciec rodziny próbuje ukryć się przed policją wśród dziecięcych zabawek. Co poszło nie tak?
  • Nietypowa interwencja policji w mieszkaniu w Lubinie.
  • 44-letni mężczyzna, już znany z problemów z prawem, próbuje uniknąć aresztowania.
  • Agresywne zachowanie wobec funkcjonariuszy zakończone nocą w celi.
  • Bezpieczna noc dla rodziny dzięki szybkiej reakcji policjantów.

Mieszkańcy Lubina byli świadkami nietypowej sytuacji, kiedy to ojciec rodziny, mający już na koncie problemy z prawem, próbował na próżno uniknąć spotkania z policjantami, ukrywając się wśród pluszaków. Wczoraj wieczorem, po otrzymaniu zgłoszenia o awanturze domowej, na miejsce przybył patrol, który nieoczekiwanie musiał odnaleźć mężczyznę wśród dziecięcego bałaganu.

Czyny 44-latka wydają się być próbą powrotu do niewinności dzieciństwa, gdzie wystarczyło schować się pod kocem, aby stwierdzić "nie ma mnie". Jednak dorosła rzeczywistość jest mniej pobłażliwa, szczególnie kiedy łamane są prawne zakazy. Mężczyzna, który miał obowiązek zachowania dystansu od rodziny, postanowił ignorować to ograniczenie. Jego próby ukrycia się pod pościelą i zabawkami swoich córek, były równie nieskuteczne, jak jego wcześniejsze działania wobec prawa.

Interwencja policji wkrótce przekształciła się w konfrontację, kiedy to złapany na gorącym uczynku ojciec zaczął przejawiać agresję. Kopnięcia i wulgarne słowa w kierunku mundurowych ostatecznie zakończyły się dla niego nocą w ciemnej, samotnej celi, zamiast w ciepłej, dziecięcej sypialni.

Symbolika tej sytuacji jest dość mroczna – ci, którzy mają chronić, muszą czasem walczyć z tym, kto powinien być opiekunem. Funkcjonariusze nie doznali jednak obrażeń i dzięki ich zdecydowanemu działaniu, rodzina mogła ostatecznie spędzić noc w spokoju. Przed mężczyzną stoją teraz poważne zarzuty, które mogą skutkować zaostrzeniem środków zapobiegawczych, a nawet aresztem. To przypomnienie, że choć dziecięce gry w chowanego kończą się na "gotowi czy nie, idę", dorosła wersja może mieć poważniejsze konsekwencje.


Źródło: KPP w Lubinie