UG Lubin: Udany festyn na leczenie Marcelinki z Chróstnika. Zbiórka trwa nadal!

3 min czytania

Ponad 41 tysięcy złotych udało się zebrać na festynie charytatywnym dla Marcelinki Zalewskiej z Chróstnika. Do tego dochodzą jeszcze przelewy bezpośrednie na konto Marcelinki, co w sumie daje około 56 tysięcy złotych, które wesprą leczenie dziewczynki. Zbiórka na leczenie trwa jednak nadal, są licytacje internetowe i pomysły na kolejne akcje!

To co się działo w sobotę w Chróstniku przeszło najśmielsze oczekiwania grupy sąsiadów z niewielkiej wioski” jak chcą się nazywać. Ludzie o dobrych sercach skrzyknęli się i zorganizowali niesamowitą imprezę by wesprzeć małą Marcelinkę.

Jesteśmy sąsiadami rodziców Marcelinki i w trzy rodziny postanowiliśmy działać. Zaczęło się od zbiórki pieniędzy na zrzutce.pl, ale jeszcze wtedy nie do końca wiedzieliśmy na co zbieramy, bo nie było wiadomo jak pomóc Marcelinie, rodzina i wszyscy znajomi cały czas szukali. Dwa miesiące temu pojawiła się realna nadzieja, a w nas wstąpiła wiara, że możemy pomóc. Więc działamy! mówi Katarzyna Budzińska, jedna z organizatorek szeroko zakrojonej pomocy, dodając: Będziemy pukać do wszystkim możliwych firm, fundacji i zdobędziemy potrzebny milion złotych!

Dziewczynka choruje na MLD (leukodystrofia metachromatyczna). To bardzo rzadka choroba genetyczna, która atakuje układ nerwowy. Marcelinka rozwijała się prawidłowo aż do momentu, w którym zamiast nabywać nowe umiejętności zaczęła tracić to, czego już się nauczyła.

Jeszcze w lutym Marcelinka chodziła, mówiła, śpiewała, sama jadła. Dziś tylko leży, ledwo obraca główkę… Przestaje przełykać. Za chwilę straci słuch, wzrok, umiejętność oddychania. Nie wiemy, ile mamy czasu! Na pewno liczy się każdy dzień, każda godzina… Klinika w Chinach zakwalifikowała córeczkę do podania terapii genowej. Leczenie całkowicie zatrzyma chorobę, pozwoli Marcelince żyć! O ile zdążymy, o ile choroba nie postąpi jeszcze bardziej mówią rodzice dziewczynki.

Na festyn charytatywny, który zorganizowano w Chróstniku przybyło mnóstwo ludzi, dla których przygotowano wiele atrakcji, z których dochód przeznaczony był na wsparcie finansowe dziewczynki. Były m.in. przejażdżki konne, samochodowe, motorowe, liczne zawody, konkurencje, kiermasze, smakołyki, dania z grilla, różne świadczone na miejscu usługi kosmetyczne i relaksacyjne oraz przede wszystkim loteria i licytacje.

Gmina Lubin przekazała na nie przedmioty i upominki, swój wkład w pomoc Marcelince wniósł także wójt Tadeusz Kielan, który przekazał na licytacje wykonane przez siebie w pracowni drewniane samoloty. Są ekologiczne, nielakierowane a swoje koloryty zawdzięczają wykorzystaniu wielu egzotycznych, afrykańskich drzew.

Cieszę się, że mogłem pomóc bo licytacje samolotów przyniosły z tego co się orientuje prawie pięćset złotych. Na festynie spotkałem dużo ludzi dobrej woli, którzy tak jak ja przekazywali w różnej formie datki. To bardzo budujące, że w takich kryzysowych momentach mieszkańcy gminy potrafią zjednoczyć, pomóc i to w tak dobrej atmosferze mówił wójt Tadeusz Kielan.

W Polsce jest tylko kilkanaście przypadków tej choroby. Brakuje specjalistów, którzy potrafią ją leczyć. Spóźniona diagnoza przekreśliła już leczenie na terenie Europy. Nikt się go nie podejmie. Zostają Chiny, ale liczy się czas. leczenie wyceniono na 1 milion złotych.

Jesteście niesamowici! To co się wydarzyło, przeszło nasze najśmielsze oczekiwania! Dzięki wam Marcelinka jest o krok bliżej wyjazdu do Chin! mówią organizatorzy festynu dziękując za zaangażowanie i wsparcie zbiórki.

Uczestnicy zabawy wspomnieli również, że taki wynik zbiórki to zasługa niesamowitego licytatora. Ratownik medyczny, Łukasz Toborek wspiął się na wyżyny swoich umiejętności bawiąc przy tym uczestników licytacji. Jednak nie tylko on i jego zaangażowanie pozwoliły na osiągnięcie tak dobrego wyniku. Ta zbiórka to ogromny wysiłek wielu zaangażowanych osób.

facebookowym profilu gminy Lubin

Urząd Gminy w Lubinie,

ug.lubin.pl/udany-festyn-na-leczenie-marcelinki-z-chrostnika-zbiorka-trwa-nadal/

Autor: krystian