UG Lubin: Ciężka praca receptą na długowieczność…

2 min czytania

Panią Krystynę Różycką z Raszówki zna bez wątpienia większość mieszkańców tej miejscowości. Przez wiele lat pracowała jako woźna w miejscowej szkole podstawowej. Dziś jest już na emeryturze, ale chętnie wspomina tamten czas, zwłaszcza w takich momentach jak jubileusz 90-lecia, który właśnie obchodziła.

Podczas gdy kolejne roczniki opuszczały mury szkoły w Raszówce, zmieniali się kierownicy, pani Krystyna trwała na stanowisku do emerytury, bo jak mówi kochała swoją pracę. To odwzajemnione uczucie o czym świadczą wyrazy sympatii okazywane do dziś przez absolwentów szkoły, pracowników i mieszkańców.

Krystyna Różycka do Raszówki przyjechała w 1957 roku z Kielecczyzny z mężem i najstarszym synem. Tu urodziły się kolejne dzieci: cztery córki i dwóch synów. Mimo wielu obowiązków domowych pani Krystyna cały czas pracowała zawodowo.

Czasu wolnego praktycznie nie było. Szkoła, dzieci i gospodarstwo niełatwo było to pogodzić, ale się udawało. Nigdy nie byłam na zwolnieniu lekarskim. To chyba ciężka praca, tak mnie zahartowała mówi jubilatka.

I herbata z pokrzywy dodaje z uśmiechem córka. Jak się okazuje pani Krystyna przez wiele lat parzyła dzieciom właśnie pokrzywę, gdy prosiły o herbatę.

Mieliśmy jej pod dostatkiem, a w sklepach trudno było o coś lepszego. Wszystko zresztą było swoje, hodowaliśmy kozy, kaczki czy gęsi. Smak prawdziwej herbaty czy krowiego mleka poznaliśmy bardzo późno dodaje syn jubilatki.

Pani Krystyna doczekała się 21 wnucząt, 14 prawnucząt, jednego praprawnuka, a kolejny wkrótce pojawi się na świecie. Dostojna jubilatka swoje 90. urodziny obchodziła w gronie najbliższych, ale z kwiatami i życzenia odwiedzili ją także wójt Gminy Lubin Tadeusz Kielan oraz sołtys Raszówki Tadeusz Kosturek.

Urząd Gminy w Lubinie,

ug.lubin.pl/ciezka-praca-recepta-na-dlugowiecznosc/

Autor: krystian