Zmarła najstarsza mieszkanka gminy Lubin. Katarzyna Serwatka 29 grudnia skończyła 104 lata. Kondolencje dla pogrążonej w żałobie rodziny składają władze gminy Lubin.
„Nie umiera ten, kto trwa w pamięci żywych” ks. Jan Twardowski
Z głębokim ubolewaniem przyjęliśmy wiadomość o śmierci
Katarzyny Serwatki.
Składamy Rodzinie słowa otuchy w tych trudnych chwilach.
Niech spokój i pociecha odnajdą ich w tym trudnym czasie.
Tadeusz Kielan Wójt Gminy Lubin
Norbert Grabowski Przewodniczący Rady Gminy
Tomasz Fuczek Radny Gminy Lubin
Pani Katarzyna Serwatka pochodziła z Kresów Wschodnich z okolic Złoczowa w województwie tarnopolskim. Tam spędziła dzieciństwo i młodość, ale jak zdecydowana większość Polaków – musiała opuścić rodzinny dom. Z postojami, przesiadkami i dorywczą pracą, dzięki której można było zarobić na jedzenie jej podróż trwała trzy lata. Szklary Górne okazały się ostatecznym przystankiem na życiowej drodze. Dotarła tu z mamą i siostrą w 1947 roku.
W 100. rocznicę urodzin tak wspominała ten czas:
– Trafiłyśmy do raju. Było co jeść, był dach nad głową, ale najważniejsze było to, że jesteśmy tu na stałe, że nie trzeba będzie już nigdzie wyjeżdżać – mówiła Katarzyna Serwatka.
W Szklarach Górnych pani Katarzyna poznała swojego męża, tu odbył się ślub i przyszły na świat dzieci – syn i córka.
– Ogród pełen kwiatów, własne uprawy, kaczki, gęsi i kury. Choć finansowo się nie przelewało, nie mogę narzekać, mieliśmy wszystko, czego do życia potrzebowaliśmy. Córka skończyła studia, syn pracował w tartaku i mam ich do dziś blisko siebie – opowiadała jubilatka.
Pani Katarzyna doczekała się także kilkorga wnucząt i prawnucząt. Jej pogrzeb odbędzie się w najbliższą sobotę 27 stycznia, o godzinie 12.00 rozpocznie się mszą w parafialnym kościele w Szklarach Górnych.